Postępy przy więźbie.
Troszeczkę cieśle posuwaja sie do przodu,dobrze,że choć dziś pogoda dopisała i mogli podgonić.Wczoraj padało przez cały dzień więc ich nie było...
Ale najlepszy gryps jest taki,a mianowicie byliśmy umówieni z nimi na koniec października,ale jakaś babka się nie wyrobiła z więźbą(dostawą) i przyszli do nas,byliśmy kolejni w kolejce.I co ja dzisiaj słyszę Kobitka ma już więźbę i ich mocno męczy żeby przyszli bo wyjeżdża na dniach za granice... Mam doła...Taką pogodę zapowiadają ładną a tu dalej lipa! Będzie pogoda komuś zrobią,jak pogoda się popsuje to przyjdą do nas...
Ale musimy to zrozumieć,w końcu uprzedzali.Na pewno mnie rozumiecie jak już ma się cieśli na placu to ciężko ich na pare dni wypuścić...!!!
U nas cała konstrukcja będzie montowana na ziemi,a potem dźwigną ją dzwigiem na dom i GIT! Tak chop siup i będzie na swoim miejscu
Ale niestety jeszcze sobie troszkę poczekamy...
A taki będzie wzorek na na nadbitce (główne krokwie) już troszkę udało się wyheblować
Chociaż NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO mamy pare dni na pomalowanie nadbitki(KROKWI) zdecydowalismy się na czarny kolor pod kolor dachówki.Myślę,że bedzie to dobrze wyglądać,choć co ja pisze musi DOBRZE WYGLĄDAĆ...
A czy ktoś z was tez taką ma? Z wielką przyjemnością pooglądałabym sobie zdjęcia
Pozdrawiam.